8000

ROZEGRANYCH MECZY

248

PUCHARÓW I MEDALI

600+

ZAWODNIKÓW

Certyfikat

UKS Białe Orły Warszawa otrzymał Certyfikat PZPN

Aktualności

Więcej

Gimnastyka

Więcej

Obozy i kolonie

Więcej

SPONSOR STRATEGICZNY

Partnerzy KLUBU

Szkolenie sportowe dzieci i młodzieży prowadzone przez Białe Orły Sp. z o. o. współfinansuje m.st. Warszawa


Jeszcze niedzielne emocje z nas nie opadły a już we środę zjawiliśmy się w Wieliszewie na kolejny mecz ligowy. Tym razem naszym przeciwnikiem była znana nam drużyna FDA Wieliszew, która tak jak my w zeszłym sezonie grała w I Warszawskiej Lidze Młodzików. Doskonale wiedzieliśmy, że rywal jest żądny rewanżu za nasze ostatnie potyczki ligowe (graliśmy dwukrotnie i oba mecze kończyły się naszą wygraną) ale i my mieliśmy swój cel w postaci dobrze zagranego meczu i kolejnych trzech punktów dla Białych Orłów. Zaraz po gwizdku sędziego, widać było nerwowość po obu stronach boiska. Brakowało dokładnych podań, mnożyły się błędy w ustawieniu często spowodowane gapiostwem, tak jakby część zawodników jeszcze nie wyszła z szatni albo była przemęczona pobytem w szkole :). Sytuację uspokoił na chwilę Maks Kawka strzelając w ósmej minucie swoją debiutancką bramkę w barwach Białych Orłów w oficjalnym meczu ligowym. Jednak to była tylko chwila po której sytuacja boiskowa się wyrównała a akcja toczyła się głównie w środku boiska. Zacięta walka trwała do 30 minuty kiedy to udało się nam odskoczyć od gospodarzy na dwie a po chwili na trzy bramki. Pierwszą połowę kończymy z wynikiem 0:3 i z pewnym optymizmem oczekujemy drugiej połowy.


Drugą połowę rozpoczynamy tak jak i cały mecz czyli nerwowo. Generalnie mimo dobrego wyniku tego dnia gra nam się „nie klei”. Złe wybory, gapiostwo, nerwowość powodują spore zamieszanie, brak skuteczności i całą masę niepotrzebnych strat grożących utratą bramki. Na szczęście drużyna przeciwna również tego dnia grała bardzo „elektrycznie” popełniając sporo błędów co pozwalało nam mimo nienajlepszej gry dołożyć jeszcze cztery bramki w drugiej połowie i spokojnie kontrolować wynik meczu. W samej końcówce spotkania nasza defensywa poczuła się tak zrelaksowana i pewna, że pozwoliła przeciwnikowi w książkowy sposób „rozklepać się” i podarowała gospodarzom honorową bramkę. Gdy wszyscy już czekali na końcowy gwizdek, utracona bramka podrażniła nas na tyle mocno, że jeszcze rzuciliśmy się do ataku. W ostatniej akcji meczu, tuż przed polem karnym Mateusz został bezpardonowo „wycięty równo z trawą”. Rzut wolny z ok. 17 metrów na bramkę kończącą mecz zamienił, bezpośrednim strzałem pod poprzeczkę, niezawodny Paweł. Mecz kończymy wynikiem 1:7 i teraz już wiadomo, że bez groźnej kontuzji pleców. Paki twardziel :).

 

Strzelcy bramek i asystenci:
8’ Kawka, ba.
30’ Szabelski, as. Grabowicz M.
34’ Grabowicz K., as. Kawka
41’ Grabowicz M., as Szabelski
55’ Maliszewski, as. Kawka
56’ Musiał, as. Grabowicz M. (chyba również oficjalny debiut strzelecki, brawo Kuba :) )
69’ 1-6
72’ Michałek, ba. z wolnego

 

Skład: Ptak (60’ Mściwujewski) – Sobieszczański (57’ Wieczorek), Ossowski, Musiał, Michałek – Kawka (50’ Zagajewski), Grabowicz M. (57’ Wiktorowicz), Skoczylas, Grochocki (36’ Maliszewski) - Szabelski, Grabowicz K. (56’ Zagajewski)